U pewnej osoby w horoskopie mamy scisle Stellum Jowisz - Saturn - Wenus w kwadracie do Ascendentu, Ascendent znajduje sie w znaku Koziorozca. Osoba nie radzi sobie z czestymi nawracajacymi okresami przygnebienia, marudzenia, narzekania i niezadowolenia. Doskonale wie, ze ma ten problem, probuje z nim walczyc na rozne sposoby, ale nie jest jej latwo. Ten problem jest praktycznie od zawsze, nawet bedac dzieckiem, nie czula sie swobodnie we wlasnej skorze, duze kompleksy, brak radosci zycia. Oczywiscie bywaja momenty, ze potrafi sie usmiechnac, jest takze wspaniala kolezanka. Jednak nie potrafi cieszyc sie tym co juz jest w jej zyciu, do wielu spraw podchodzi krytycznie. Skutkiem tego sa utrudnione relacje z innymi (ludzie sie od niej odwracaja gdyz maja dosc narzekan), szczegolnie z partnerem, dla ktorego czeste narzekanie z jej strony i krytykowanie jest wielkim ciezarem. Saturn przytlacza jej poczucie spelnionych (nadziei oraz optymizmu - Jowisz), takze potrzeby przyjemnosci (Wenus). Obecnie u osoby zachodza duze zmiany, tranzyt Saturna wchodzi na Ascendent. Zmiany wydaja sie jej duzym obciazeniem i wielkim problemem, jednak Saturn chce ja zmobilizowac, aby ta sytuacje zmienic, popracowac nad tym, wziac sie w garsc, pojsc do lekarza, znalezc prace. Pokazac Saturnowi, ze mimo trudnosci, mozna przezwyciezyc swoj bol, isc do przodu. Tranzyty Saturn na ascendencie wyznaczaja nowy etap, nowe postanowienia, czasem jest to trudny moment, bo Saturn nas mocno mobilizuje i dyscyplinuje, urealnia i sciaga na ziemie. Lecz w dalszej perspektywie czasu da dobre efekty, gdyz stawiajac nas w sytuacji naprawde kryzysowej, musimy zawalczyc o siebie.